Witam,
Zgodnie z planem programu dzisiaj przypadł dzień konsultacji
z Panią dietetyk Agnieszką Jagodzińską - chwila prawdy ;) czyli
mierzenie, ważenie i uzupełnienie karty samopoczucia.
Podczas spotkania został przeprowadzony również wywiad dotyczący jakości i dopasowania stosowanej diety, jednak najpierw Agnieszka zmierzyła mi skład i masę ciała, a także obwody tali,brzucha i bioder.
Na tej podstawie będzie można wstępnie określić, co w tych parametrach można zmienić,
a następnie ustalić indywidualnie dostosowane cele.
Czas poznać prawdę, czyli sprawdzić wszystkie pomiary.
Na polecenie dietetyczki staję na urządzeniu przypominającym zwykłą wagę. Nie jest to jednak zwykła swojska waga łazienkowa, a tzw. analizator składu ciała. Odruchowo wpatruję się w dół w oczekiwaniu, że wyświetlą się tam wszystkie interesujące mnie liczby.
Sam pomiar trwa dosłownie kilka sekund.
Co mierzy? Ile ważymy, w ilu procentach ciało składa się z tkanki tłuszczowej: zarówno tej widocznej, jak i schowanej między narządami, ile procent stanowi woda, masa mięśniowa czy kości. Ponoć można się nawet dowiedzieć, ile lat biologicznie, nie metrykalnie, ma ciało.
Ale od początku.
Ku mojemu wielkiemu zdumieniu na monitorze podłączonym do wagi pokazała się szósta
z przodu! - 5,1 kg mniej niezły wynik jak na niepełny miesiąc walki z kilogramami i tłuszczykiem.
Czyli z wagi wyjściowej 74,6 kg zeszłam na 69,5 kg
Tkanka tłuszczowa wyjściowa 30% dzisiaj 28,8 %
BMI było 27,7 jest 25,8
W pasie podczas pierwszej konsultacji miałam 80 cm a obecnie 77 cm, w udkach było 63
a teraz 58 cm , bioderka było 106 a jest 101 cm - całe 5 cm mi ubyło huraaaaaaaa!
Tak zmotywowana staję dalej do walki.
Pozdrawiam i do jutra :)
Super!!!! tak trzymaj! Oznaki radości słyszałam przez ścianę :)
OdpowiedzUsuń