Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 września 2013

Siedzę i ryczę:(

Taaaaaak , mam jakiegoś doła, kryzys emocjonalny a do tego też ekonomiczny. 
Nie chce mi się jeść, ćwiczyć - nic mi się nie chce :(

Jak by tego było mało to jeszcze mój synuś jest chory a jak on choruje to ja schizuję. 
Tak już mam , brak mi dystansu, za bardzo go KOCHAM.
 I nakręciłam się jeszcze czytając wiadomości ( tu zmarło 3 miesięczne dziecko, tam wyłowiono  niemowlę z rzeki, tu pobite maleństwo itp.) wstrząsające jak dla mnie.

Nawet motywator mojej koleżanki Ambasadorki mi nie pomaga :(

Sama nie wiem skąd u mnie takie wahania nastroju - mąż twierdzi,że menopauza mnie dopada może ma rację , może to jeden z początkowych objawów ?

a oto mój kusiciel 
Kupiłam sobie pączka z myślą, że mi się po nim poprawi.
Nie jem go po prostu na niego patrzę i mu się przyglądam mam nadzieję ,że go nie pożre a jak pożre to trudno , co tam taki pączek wśród tylu tragedii.








Do klubu dzisiaj pewnie nie pójdę - przecież muszę pilnować temperatury u Alusia, przecież muszę stać na straży, przecież tylko ja mogę mu pomóc, przecież tylko ja jestem nie zastąpiona, przecież ja wszystko wiem najlepiej - boję się jaka będzie noc.

Przecież to chore jakieś jest jak tak dalej pójdzie to w Tworkach wyląduję - pomocy !!!




2 komentarze:

  1. zamiast się dołować i patrzeć na pączka idź pobiegać, na pewno lepiej się poczujesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiola, wszystko będzie dobrze! Dzieci chorują, ale też zdrowieją, więc bądź dobrej myśli.
    A Twój kryzys to nie menopauza - to po prostu ta paskudna jesień.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dla mnie ważne i budujące:)
Pozdrawiam cieplutko
Wiola